Jezioro Powidzkie. Ubywa wody. Tak źle jeszcze nie było [FOTO]

Na plaży w Powidzu widać, że wody jest co najmniej 2-3 metry mniej w porównaniu do sezonu letniego. Plaże powiększyły się, a płycizna na środku jeziora tym razem jest bardzo rozległa i jest szeroka na nawet kilkadziesiąt metrów. Jeszcze w sierpniu poziom wody na końcu drewnianego pomostu wynosił metr, dzisiaj, gołym okiem widać kilkanaście centymetrów wody i dno jeziora.

Jeszcze gorzej jest na przybrodzińskich plażach. Ta, która znajduje się przy polu campingowym wyglądem nie przypomina widoków zastanych w miesiącach letnich. Wody ubyło tak dużo, że woda sięga tylko do połowy pomostu. Ten widok przeraża. Zaledwie kilka metrów dalej, przy końcu drewnianego pomostu widać, że płycizna dociera jeszcze kilkadziesiąt metrów w głąb zbiornika! Sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W miejscu, gdzie jeszcze rok temu cumowały motorówki, dzisiaj rosną trzciny.

Paulina Hennig-Kloska, powołała sejmowy Zespół ds. Ochrony Pojezierza Wielkopolskiego, którego jest przewodniczącą.

Według sprawozdania, które opublikowała na swojej internetowej stronie, na przestrzeni ostatnich 30 lat poziom wody w jeziorach położonych na terenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego obniżył się od 1 m do blisko 6 m, w zależności od jeziora. Powierzchnia jezior uległa zmniejszeniu o blisko 600 ha, ubytek wody sięgnął blisko 40 mln m3.

Wśród głównych przyczyn sytuacji Jeziora Powidzkiego jest działalność kopalni odkrywkowej. Woda zbierająca się w odkrywce po kopalni, działa na niekorzyść wód gruntowych. W wyniku wytworzenia się leju depresyjnego spada poziom wód gruntowych, a w efekcie tego, z Jeziora Powidzkiego wody jest coraz mniej.

Na ten stan ma wpływ ma także postępująca urbanizacja. Jezioro nie jest także zasilane przez żaden dopływ rzeki. Głównym jego „zasilaniem” są opady, których w ostatnich latach było jak na lekarstwo. Brak pokrywy śnieżnej zimą sprawia, że woda wyparowuje o wiele szybciej.

- Jeżeli mamy problemy z klimatem i z coraz większą gospodarką wodną, zwłaszcza n obszarach, gdzie działa kopalnia, to musimy tą wodą oszczędnie gospodarować

– relacjonuje posłanka Hennig-Kloska. Jak twierdzi parlamentarzystka, wpływ na poziom wód gruntowych mają też rolnicy, którzy podlewają pola wodą ze studni głębinowych za dnia.

- Jeśli rolnik podlewa swoje pole w środku dnia, to więcej tej wody paruje niż spadnie na powierzchnię ziemi niż wróci z powrotem. To jest źle stosowana mała retencja, która może doprowadzić do zdewastowania stanu wód podziemnych.

Planem ratowania jeziora jest przepompowanie wody ze zbiornika Jóźwin II do zbiornika Kazimierz Północ, tak, aby sytuacja tego miejsca nie działała na obniżanie poziomu wód gruntowych i w efekcie na niekorzyść akwenu w Powidzu.
Posłanka Paulina Hennig-Kloska ma nadzieję, na napełnienie odkrywki w Kazimierzu wodą z kopalni Jóźwin II sprawi, że stan wód gruntowych unormuje się, a co za tym idzie, z Jeziora Powidzkiego nie będzie już ubywać wody. Dotąd woda trafiała do dopływu Warty, skąd zasilała Morze Bałtyckie.

Pomóc akwenowi w Powidzu może też… śnieg! Jeśli pogoda sprawi, że zima będzie śnieżna, istnieje szansa, że woda przestanie na jakiś czas parować z ziemi.